|
||
|
||
8. | ||
Czym jest świat mody? Subiektywnie, czymś nieprzewidywalnym, zaskakującym,
pasjonującym i pociągającym. Czymś co uzależnia jak narkotyk, jak butelka
dobrej whisky, jak zapach ukochanej kobiety. A z czym kojarzy się ten
świat? Z domami mody, drogimi ubraniami, perwersją nowoczesności,
elegancją, pokazami oraz modelkami. |
||
7. | ||
Jak już w poprzedniej notce zauważyłem, harmonia i stabilność, co sezon
żałośnie powtarzanych trendów została rozchwiana i bezlitośnie zmiażdżona
przez Resort 2010. Minimalizm, prostota, różnorodność, ale także
niestałość, dopracowanie, ale także ogólna miernota – to główne punkty
tego sezonu. Marc Jacobs nigdy nie podejmował tych samych tematów, co inni
projektanci, a maksyma ,,inne od innych” doskonale określa jego prace.
Zawsze lansował sprzeczne z ówcześnie lansowanymi trendami. W kolekcji
Resort 2010 ponownie zaskoczył wszystkich awangardowym tematem, lecz jest
on powieleniem starego stylu. Jacobs był o jeden krok przed orkiestrą, a
wszyscy podążali wytoczonym przez niego ścieżkami. Można więc powiedzieć,
że był dyrygentem, a reszta żałosną, niezgraną orkiestrą, a w tym
przypadku wręcz kapelą weselną. Zastosowanie tematu ,,Starego Hollywood” w
pewnym sensie było strzałem w dziesiątkę, a Jacobs udowodnił, że nie jest
najgorszym projektantem. Stare koncepcje z lat’40 poprzedniego wieku
unowocześnił swoimi dość nowatorskimi pomysłami. Koturny, miniówki, duże
torby, zminimalizowane kopertówki, szorty i sukienki bombki stały się
głównymi trendami nadchodzącego sezonu Spring-Summer 2010, co
najprawdopodobniej zostanie potwierdzone podczas tygodnia mody we
wrześniu. Niestety nie każdy miał tyle szczęścia bądź nie jest tak
uzdolniony jak Marc Jacobs. Jason Wu, którego odkryła Michaelle Obama, nie
stworzył nawet dobrej kolekcji, lecz kolejny bazarowy kicz. Jak widać
poparcie tejże kobiety nie jest w stanie stworzyć talentu dla Jasona Wu.
Jego niezwykle tandetna i niedokończona kolekcja pozostawia niesmak.
Oprócz spódnic z podwyższanym stanem, rozszerzanych u dołu oraz
dwukolorowych szpilek to nie zauważyłem niczego, co dbająca o siebie i
znająca swoją wartość kobieta mogłaby założyć. Został wtrącony do świata
mody przez jedną z najpotężniejszych kobiet na świecie, ale świat mody
bardzo szybko wykluczy takie beztalencie z palestry. Natomiast Roberto
Cavalli na wspak próbuje lansować odmienne trendy; śmiem wątpić w ich
powodzenie. Kolekcja jest dobra, natomiast nie jest w żadnym stopniu
zaskakująca czy odkrywcza. Roberto zajął się powielaniem starych i
sprawdzonych trendów bez nutki zaskoczenia. Kopertówki w stylu Michaela
Korsa, szpiki w stylu Balmain itd. Wszyscy lansują przylegające do ciała
ubrania, idealnie skrojone, a Cavalli chciałby w następnym sezonie widzieć
kobiety w bardzo luźnych, workowatych ubraniach, które maskują
niedociągnięcia. Przeważa biel, chabrowy oraz palisandrowy. |
|
|
5. | ||
Czy sztuką można nazwać tylko obrazy namalowane przez niesamowitych malarzy, bądź rzeźby wykonane przez światowej sławy rzeźbiarzy? Albo wyśmienite fotografie? Każdy inaczej postrzega sztukę. Dla jednej osoby powinna być tajemnicza i niedostępna, dla drugiej wprost przeciwnie - otwarta, prosta, dostępna, ale mimo różnych gustów, styli to i moda jest częścią sztuki, i to niemałą. Oczywiście może stwierdzić, że ‘masówka’, która zalewa nasze sklepy nie ma jakiegokolwiek powiązania ze sztuką, a bardziej z żenującym kiczem. Ale istnieje jeszcze coś takiego, jak Haute Couture (fr. Wysokie krawiectwo), które jest sztuką z najwyższej półki. Projektant nie tworzy kolejnego ‘ciucha’, które założy się kilka razy w miesiącu, a po każdym razie wrzuci do szafy jak każdą inną szmatę. Są to dzieła sztuki wymagające ciężkiej pracy i dużej cierpliwości. Każdy szczegół ubrania HC jest robiony ręcznie, przez co ich cena jest niebagatelna. Projektantem, który stał się legendą Haute Couture jest oczywiście Oskar de la Renta, ale także Yves saint Laurent czy też Karl Lagerfeld. Ich projekty stały się sztuką, za którą trzeba płacić 40 tys. dolarów dla jednodniowej przyjemności, bo oczywiście która gwiazda założy sukienkę HC po raz drugi? Jest to luksus tylko dla najbogatszych, ale warty swojej ceny. Przeciwieństwem wysokiego krawiectwa, w którym specjalizuje się także Chanel jest Pret-a-porter, które jest ‘masówką’ największych domów mody. Mimo, że nie są szyte ręcznie oraz nie istnieje tylko jeden egzemplarz sukni, to i tak zazwyczaj stają się dziełami sztuki. Niewątpliwie kostiumy Chanel, czerwone suknie Valentino czy też torby Prady są legendami mody, a przy okazji produktami Pret-a-porter. Na wiosna-lato 2009 projektanci przedstawili nam szereg propozycji Pret-a-porter oraz Hautre Couture. Według mnie projekty domu mody Gucci zasługują na uwagę (zdj), ponieważ odkąd firmą kieruje awangardowa i kreatywna Frida Giannini, Gucci powraca do swej dawnej potęgi, którą utracił w ciągu ostatnich kilku lat. Ich projekty są nowoczesne, świetne pod względem kroju, ale także kolorów i wyszukanych tkanin, a najlepsze modelki w branży sprawiły, że pokaz Gucciego był fenomenalny pod każdym względem. Znalazły się projekty kostiumów, ale także sukienek koktajlowych oraz wieczorowych. Także Donatella pokazała nam, że nadal potrafi wyznaczać trendy swoimi nowoczesnymi, wręcz kosmicznymi projektami (zdj). Sukienki koktajlowe prezentują się doskonale i są stworzone dla kobiet pewnych swojej urody i pozycji. Uwodzicielskie kolory i kroje idealnie przeplatają się tworząc efekt nie do opisania. Wreszcie Donatella pokazała, że w jej rodzinie nie tylko brat miał talent. Jimmy Choo kolejny raz stworzył linię klasycznych szpilek (zdj), które zawsze będą modne bo w końcu to szpilki, w dodatku od Jimmiego Choo. Mimo pierwszych zapowiedzi sezon wiosna-lato 2009 nie należy do najnudniejszych okresów w dziejach mody. |
|
|